19 maja 2015

Jej historia

Była kiedyś dziewczyna. Nieszczęśliwa w swoim ówczesnym związku, bała się zerwać ze swoim chłopakiem. Wtem poznała uroczego nastolatka starszego od niej o 2 lata. Znajomość miedzy nimi się rozwijała w zawrotnym tempie. Niestety, jej obecny chłopak był o nią strasznie zazdrosny. Jej nowy kolega nie był atrakcyjny, miał trochę nadwagi, ale jej to nie przeszkadzało, ponieważ miał bardzo interesujący charakter. Niezwykły znajomy odprowadzał ją codziennie po szkole do domu i widać było po nim, że czuje do niej coś więcej niż tylko przyjaźń. Ona go bardzo polubiła, a jej chłopak spadł na dalszy plan. Raz, gdy ją odprowadzał, spytał czy da mu buziaka, ona odmówiła, ale on dał jej skromnego buziaka i uciekł. Pewnego dnia, kiedy przyszła do szkoły jej facet zaczął ją wyzywać od najgorszych i używał bardzio nie cenzuralnych słów w jej kierunku. Okazało się ze jej kolega powiedział mu o tym, że dziewczyna chce z nim zerwać. Zdziwiona dziewczyna podeszła do jej kolegi i spytała dlaczego to zrobił. On odparł, że już dawno powinna to zrobić , bo niszczyła się w tym toksycznym związku. Musiała to wszystko sobie przemyśleć. Następnego dnia przyszła do niego z nietypową propozycją. Spytała go czy zostanie jej chłopakiem. Był w niebo wzięty! Od tego czasu minęło juz ponad 2 lata i są ze sobą szczęśliwi. Jej ex chyba nadal jest o nią zazdrosny, bo cały czas nie daje im spokoju i ją wyzywa. Na szczęście ich miłość przetrwa wszystko! Koniec. ;)

18 maja 2015

W szponach nienawiści.

       Pewnego dnia Jackie, dziewczyna z buntowniczą duszą, została w szkole po lekcjach. Mieli być w kozie jeszcze dwaj uczniowie: jeden to Ken, który rzucił kredą w nauczycielkę, a drugi to Marshall, który dla żartu podłożył pineskę na krzesło najsurowszego nauczyciela w szkole.
       Jackie usiadła w tylnej części klasy, położyła nogi w glanach na ławkę, wyciągnęła telefon i zaczęła słuchać muzyki na słuchawkach. Widzący to Marshall przysiadł się do niej by zapytać czego słucha. Ona od parsknęła mu ''Nie twoja sprawa'' i wróciła do słuchania. Jackie podobała się Marshallowi, niestety chłopak nie miał co liczyć na sympatie koleżanki z jego klasy. Ken był bratem największego kozaka w tej szkole. Gdy owy brat przyszedł odebrać brata ( bo samemu nie mogli wyjść ze szkoły) Jackie jak oczarowana zdjęła słuchawki i podeszła do niego. Zdziwiony Marshall chcąc zobaczyć co się stanie przetarł oczy z niedowierzaniem. Jackie powiedziała temu chłopakowi na ucho, że jej się podoba. Zdumiony chłopak zaczerwienił się, zabrał brata i wyszedł bez słowa. Po tej akcji dziewczyna wróciła na miejsce, lecz już nie słuchała muzyki tylko wyjęła kosmetyczkę i zaczęła się malować. Zdziwiony chłopak, który przyglądał się całej sytuacji, nie mógł zareagować. Został sparaliżowany z nienawiści do brata Kena. Kiedy już odzyskał władzę nad swoim ciałem, aby odreagować, puścił sobie piosenkę System Of A Down, która go uspokajała. Zorientował się, że nie wetknął słuchawek dopiero, gdy Pan Cotevitz (nauczyciel, który ich pilnował) podszedł do niego z nieprzyjazną miną. Przestraszony szybko wyłączył muzykę. Jackie roześmiała się głośno i powiedziała: ''Ten gościu słucha mojego ulubionego zespołu. Myślę, że panu też się spodobał.'' Zdenerwowany Marshall wybiegł z klasy rzucając tylko słówko, że musi do toalety. Jackie wybiegła za nim, by go przeprosić za jej wcześniejsze zachowanie. Niestety nie dogoniła go, ponieważ niebyła w tak dobrej formie fizycznej jak on. Gdy wróciła do klasy, chłopak siedział w szkolnej ubikacji i szlochał. Słysząc głos Pana Cotevitz postanowił szybko się uspokoić, niestety nie udało mu się to. Nauczyciel widząc zapłakanego chłopaka postanowił go zwolnić do domu. Nastolatek po drodze do domu spotkał brata Kena. Nie myśląc dużo, podszedł do niego i z całej siły uderzył go w twarz.
       Następnego dnia chłopak nie pokazał się w szkole. Kiedy Marshall spytał Kena dlaczego brata nie ma w szkole odpowiedział mu, że jego brata wczoraj ktoś pobił, a teraz leży nieprzytomny w szpitalu. Nastolatek pomyślał '' To nie mogłem być ja! Nie ja!'' Podbiegła do niego zapłakana Jackie i mocno przytuliła. Zdziwiony chłopak odepchnął ją i parsknął takim tonem jak wczoraj ona do niego ''Odejdź! Przytul się do swojego kochasia''. Nie zdążyła wykrztusić ani słowa jak zobaczyła, że w jego szarych oczach pojawiły się łzy. gdy odchodził od niej długim korytarzem krzyknęła ''Marshall to baba! Beczy jak baba! Patrzcie wszyscy jaka beksa!'' Słysząc to zniesmaczony chłopak odwrócił się na pięcie i podszedł do krzyczącej nastolatki. Pocałował ją i powiedział ze spokojem '' Czy baba tak całuje kobietę? No widzisz, a teraz się wreszcie ode mnie odczep!'' Zadowolony z siebie wyszedł ze szkoły i popędził ile sił w nogach do szpitala w którym był brat jego kolegi z klasy. Wszedł do jego sali i stanął w drzwiach mówiąc tylko tyle; "Wybacz stary. Źle cię osądziłem. To nie tobie się to należało.''  Brat Kena przebudził się zaraz po tych słowach. Słysząca to jego zrozpaczona matka wybiegła za Marshallem.
 -Słuchaj kolego! Ty tak urządziłeś mojego syna?- spytała matka
 -Niestety ja! Niech pani nie ma mi tego za złe. Nie chciałem mu tego zrobić.-odparł chłopak i wybiegł.

17 maja 2015

Ich dwoje [?]

Była sobie dziewczyna. Taka zwyczajna, która bardzo lubiła słuchać rocka. Był również chłopak. Dziewczyna wychowywała się w domu z tradycjami: jej rodzice byli wierzący. Tylko ona była małą buntowniczką. Chłopak wychował się w patologii ojciec pił i bił matkę oraz jego i jego siostrę. Kiedy nastolatka powiedziała ojcu, że chce jechać na koncert ulubionego zespołu zamknął ją w pokoju i kazał jej sobie przemyśleć swoje zachowanie. W tym czasie chłopak był już pełnoletni i wyciągnął 15 letnią siostrę z domu i zamieszkali w kawalerce po ich dziadku który im ją zapisał w spadku. Dziewczyna która siedziała w zamknięciu usłyszała jak po raz pierwszy jej rodzice się kłócą. Podsłuchała iż matka chciała ją puścić na koncert, ponieważ dobrze się uczy i mogła mieć chwile relaksu dla siebie lecz ojciec stanowczo zaprzeczał. Niespodziewanie przechodził pod jej oknem młodzieniec, którego poznaliśmy wcześniej, gdy dziewczyna zaczęła wołać o pomoc. On mało myśląc pobiegł do mieszkania z którego wydobywały się krzyki dziewczyny. Jej rodzina w czasie kłótni nie zauważyła, że w tym czasie ktoś wszedł do domu. Gdy zobaczył dziewczynę w koszulce z napisem "The Analogs" wszystko zrozumiał. A że był ich wielkim fanem, a rodzina owej niewiasty nie pasowała do jej stylu to 'porwał' ją na koncert, na który tak długo czekała. Po udanej imprezie nie chciała wracać do domu, więc przespała się u wybawcy. Rano była zaskoczona. Wbrew temu, jakby się mogło wydawać po chłopaku z takiego domu, na stole czekało na nią śniadanie. Kiedy spojrzała na siebie zobaczyła przyczepiony do jej koszulki liścik z napisem 'Nie mogłem patrzeć na twoich rodziców jak się kłócą. Jestem u nich, aby wytłumaczyć im twoje znikniecie.' Zaskoczona chciała pobierz do swojego domu, ale nie wiedziała gdzie jest. Gdy miała się udać na pobliski przystanek spostrzegła swoich rodziców i jej nowego kolegę. Stała jak w murowana jak zobaczyła nastolatka, który rozmawia z jej tatą jak gdyby byli najlepszymi przyjaciółmi. Gdy podeszli do niej uścisneli ją wszyscy i ojciec powiedział, że był nie mądry i ją przeprosił. Wszystko się ułożyło. Po roku znajomości ze swoim wybawcą ojciec dał im wolną rękę. Po 1.5 roku już byli zaręczeni i szczęśliwi. KONIEC 

Witam oraz FAQ

Heejka :) Ten blog będzie prowadzony przez Anitę :D i będę tu pisać opowiadania lub też jak kto woli historyjki ^_^
-Mam 17 lat
-Blond włosy, niebieskie oczy, 167cm wzrostu.
-Gram na gitarze
-Interesuję się muzyką
-Tolerancyjna
Jeśli mace jakieś pytania to proszę zadawać :D